Część 2 Tego dnia wstaliśmy najwcześniej ze wszystkich dni, bo o 5.30 i chwilę po 6 wyruszyliśmy na szlak. Na dworze powoli nastawał świt. Za plecami zostawiamy już Pobene i idziemy w kierunku Castro Urdiales. Miasto bardzo śliczne. Małe, spokojne i z piękną architekturą. Uwielbiam takie mieściny, gdzie w spokoju można wypić kawę i chwilę zrelaksować się przed kolejnymi kilometrami. Jesteśmy już w Kantabrii.