Trekking nad jezioro Ala Kul. Jak zorganizować, informacje, relacja
Cerkiew w Karakol
Naszą wędrówkę zaczynamy w Dolinie Karakol, do której z łatwością dojedziemy miejską marszrutką o numerze 101. Koszt to 10 KGS. Wysiadamy na ostatnim przystanku tuż przed bramą parku. Za wstęp pobierana jest opłata w wysokości 250 KGS za osobę plus za namiot 150 KGS. Od tego miejsca będzie ponad 18 km drogi do początku szlaku nad jezioro. Dystans ten możemy pokonać taksówką, przez co zaoszczędzimy sobie jeden dzień drogi, ale jak ktoś ma czas to warto przejść się, szczególnie, że widoki z każdym kilometrem będą coraz ładniejsze. Miniemy kilka sympatycznych wioseczek, w których możemy zaopatrzyć się w jedzenie i picie.
Miejscowa taksówka wozi turystów na początek szlaku
Po 18 km od bram parku dochodzimy do mostku, gdzie znajduje się pierwsze możliwe pole namiotowe. Możemy tutaj rozłożyć namiot albo przespać się jurcie. W połowie drogi między tym miejscem a jeziorem (dodatkowo około 2 h drogi jeszcze) jest drugi jurt camp oraz sporych rozmiarów polana nad strumieniem, gdzie możemy za darmo postawić namiot. Przy jurtach dostępny jest mały sklepik, ale ceny wysokie! Litr Coca Coli kosztował tam 200 KGS, czyli 4 razy więcej jak w Karakol. Jest też opcja zjedzenia kolacji, ale za 400 KGS wyglądała on bardzo słabo. Następnego dnia opuszczamy więc szybko to miejsce z radością. Przed nami około 3 h wędrówki pod górę nad jezioro Ala Kul.
Droga nad jezioro Ala Kul
Informacje praktyczne:
Jak zaplanować? Zdecydowanie polecam zacząć od Doliny Karakol (dojazd marszrutką nr 101 do bram parku) zdobywać jezioro Ala Kul. Taka opcja spowoduje, że z przełęczy będziemy schodzić, a stromizna tam jest bardzo duża. Ostatnio został wytyczony nowy przebieg szlaku pod przełęczą, co z pewnością ułatwi podchodzenie od drugiej strony. Kijki trekkingowe bardzo ułatwiają wędrowanie i schodzenie w dół, ale bez najmniejszego problemu możemy obejść się bez nich. Po prostu większość osób zjeżdża na nogach po piargu i idzie to całkiem sprawnie.
Z Altyn Arashan można wracać pieszo około 20 km do Ak Suu skąd marszrutką dalej do Karakol lub jechać samochodem terenowym typu UAZ. Cena to około 1000 KGS od osoby, ale stan drogi jest fatalny, więc zwykłe taksówki odpadają.
Trudności techniczne. Szlak nie posiada żadnych trudności technicznych. Każdy, kto jest w miarę sprawny fizycznie powinien sobie poradzić bez problemu. Jedynym problemem może się okazać zmęczenie i spora wysokość nad poziomem morza. Wymagana dobra kondycja.
Woda i jedzenie. Ze źródłami wody nie ma problemu, jedynie od jeziora do przełęczy nie spotkamy strumienia. Za przełęczą przy jurtach (około 30 min od przełęczy) jest już strumień. Następnie już regularnie aż do Altyn Arashan będą one nam towarzyszyć. Jedzenie warto mieć ze sobą. Dobrze zjemy dopiero w Altyn Arashan na campingu.
Akcesoria. Obowiązkowo ciepły śpiwór z temp. limitu około 0 stopni. Noce nawet latem potrafią być bardzo zimne. Podczas wędrówki nie zapomnijmy o kremie z filtrem i okularach!
Mapki. --->
Mapki. --->
Po lewej Dolina Karakol, start naszej wędrówki nad jezioro Ala Kul
uwielbiam takie klimaty! :)
OdpowiedzUsuńPiękne rejony na wyprawę z plecakiem
OdpowiedzUsuńKrajobrazy bajkowe, aż chce się tam być
OdpowiedzUsuń