Gdy tylko jestem już w drodze czuję, że to jest to, ten stan, w którym chciałbym aby każda sekunda trwała jak najdłużej, jak najdłużej:) Kończący się powolutku weekend był fantastyczny. To uczucie, kiedy byłem tak blisko, ten czas, kiedy wędrowaliśmy przed siebie po lesie i polnymi dróżkami, by po chwili usiąść na ziemi i spojrzeć na zachodzące Słońce... Te bociany, które widzieliśmy i żurawie w oddali, te opustoszałe wiaty przystankowe i maszyny pracujące na polu... To jezioro zamulone, które miało być Głęboczkiem. Ta stacja kolejowa z wielką plątaniną szyn... te chwile, które minęły już, ale cierpliwość uczy czekać, więc czekam, a Ty czekaj razem ze mną:) Kimkolwiek jesteś.. a może to tylko sen? Piękne zachody Słońca w Cyganach