Od paru dni pogoda sprzyja krótszym i dłuższym wędrówkom. Słońce coraz mocniej operuje na naszym niebie. Dla niektórych zjawisko pewnie mało zauważalne i trudne do pojęcia, ale od dwóch miesięcy jesteśmy świadkami systematycznego zwiększania się kąta padania promieni słonecznych. Wydłuża się także długość dnia. O ile jeszcze parę tygodni temu jasno robiło się dopiero przed godziną 8, to obecnie świt nastaje już po godzinie 6. Chciałbym jednak króciutko omówić kwestię kąta padania promieni. Myślę, że zagadnienie jest na tyle interesujące, że warto przyjrzeć się mu dokładniej.