Hiszpania, sierpień 2011
Po roku 2010, gdy pierwszy raz zawitałem do Hiszpanii z PTTK, tym razem chciałem sam zorganizować podobny wypad. Pojechałem razem z koleżanką, poznaną na forum turystycznym. Cel był jeden Barcelona plus inne zakątki Hiszpanii. I tak zdecydowaliśmy się jeszcze na Walencję i Malagę. Zastanawialiśmy się jak dostać się z BCN do VNC. Osobiście myślałem o szybkim pociągu Renfe, jednakżę korzystając ze sporej siatki połączeń Ryanair'a postanowiliśmy udać się do Walencji przez... Majorkę i to był strzał w dziesiątkę.
Majorka jest cudowną wyspą. Sama stolica aż tak nie zachwyca, ale jak już się wyjedzie kilkanaście kilometrów od niej, człowiek może poczuć się jak w raju.
W Walencji byłem już poprzedniego roku, ale tym razem chciałem zobaczyć akwarium, które słynie z fantastycznych pokazów z udziałem delfinów.
W Andaluzji odwiedziliśmy piękną Granadę, która zachwyca swoimi zabytkami i architekturą.
Relacja bardzo ciekawa, zdjęcia wyszły naprawdę super jakości. Od siebie polecamy Baleary.
OdpowiedzUsuń