(Londyn w 24 h, co robić w Londynie, co zobaczyć w 1 dzień - relacja)
Londyn, luty 2011
Londyn, luty 2011
Londyn to był można powiedzieć początek mojej przygody z tanimi liniami lotniczymi. Sama wycieczka nie trwała długo, bo w Londynie raptem byłem kilka godzin, ale to co chciałem zobaczyć, zobaczyłem. Pamiętam, że bilety rezerwowałem dzień po Świętach Bożego Narodzenia w 2010 roku. Bardzo przeżywałem, bo to miał być mój pierwszy lot. Dzień odlotu był normalnym, szarym, zimowym dniem. Udałem się kolejką na Wrzeszcz, później bus na lotnicho i tak wylądowałem w terminalu, przy odprawie bezpieczeństwa. Stresik lekki był. Sam lot wspominam bardzo pozytywnie. Najpiękniejszy był moment startu i początkowego wznoszenia się maszyny.
Przed południem wylądowałem na Stansted. Szybko udałem się kolejką do samego Centrum Londynu. Bilet na pociąg niestety był bardzo drogi, jednakże bardzo chciałem udać się do Londynu szybko, sprawnie i koleją. Tańszą opcją jest dojazd autobusem. Ceny zaczynają się już od 1 GBP.
Zarówno Liverpool Street Station oraz Victoria Coach Station (autobusy) są położone bardzo blisko głównych atrakcji Londynu, także nie musimy korzystać z metra, które niestety jest strasznie drogie.
Londyn to także świetna gratka dla miłośników wysokiej zabudowy. Londyńskie City robi ogromne wrażenie. Warto tam zajrzeń i zobaczyć w jakim rytmie toczy się tam życie.
Zbudowane w 1999 roku Londyńskie Oko stanowi świetną atrakcję dla całej rodziny. Aktualne ceny biletów TUTAJ.
Londyn mnie bardzo pozytywnie zachwycił. Czyste, zadbane miasto. Dzień też należał do przyjemniejszych pod względem pogodowym. Było Słońce, temperatura plus 10-12 stopni. Bardzo przyjemne warunki jak na środek zimy. Obawiałem się silnego wiatru, bo w Polsce w tym dniu szalały wichury, a jak to na Wyspach jest, lubi mocno wiać. Czy chciałbym tam zamieszkać? Zdecydowanie nie, ponieważ trochę przeraziła mnie ogromna masa ludzi. Londyn jest zdecydowanie za dużym miastem dla mnie. Bardzo przyjemny na kilkudniową wycieczkę, ale mieszkać tam na stałe byłoby zbyt męczące dla mnie.
Zarówno Liverpool Street Station oraz Victoria Coach Station (autobusy) są położone bardzo blisko głównych atrakcji Londynu, także nie musimy korzystać z metra, które niestety jest strasznie drogie.
Przykładowa trasa zwiedzania Londynu w 1 dzień
A - Victoria Station
B - Buckingham Palace
C - Big Ben
D - London Eye
E - London Bridge
F - St. Paul's Cathedral
G- Piccadilly Circus
H - Ogrody Królowej Elżbiety
Big Ben
Czerwone autobusy double - decker w Londynie
Londyńskie City
Londyn to także świetna gratka dla miłośników wysokiej zabudowy. Londyńskie City robi ogromne wrażenie. Warto tam zajrzeń i zobaczyć w jakim rytmie toczy się tam życie.
London Eye
Tower Bridge
Londyn mnie bardzo pozytywnie zachwycił. Czyste, zadbane miasto. Dzień też należał do przyjemniejszych pod względem pogodowym. Było Słońce, temperatura plus 10-12 stopni. Bardzo przyjemne warunki jak na środek zimy. Obawiałem się silnego wiatru, bo w Polsce w tym dniu szalały wichury, a jak to na Wyspach jest, lubi mocno wiać. Czy chciałbym tam zamieszkać? Zdecydowanie nie, ponieważ trochę przeraziła mnie ogromna masa ludzi. Londyn jest zdecydowanie za dużym miastem dla mnie. Bardzo przyjemny na kilkudniową wycieczkę, ale mieszkać tam na stałe byłoby zbyt męczące dla mnie.
Trafalgar Square
8 godzinny spacer dobiegł końca. Szybko wsiadłem w kolej, i po 22 byłem już na lotnisku. Tam krótka nocka, bo przed 6 rano już odprawa. Szybki lot do Gdańska i tak po 24 godzinach powróciłem do swojego pokoju w skromnym bloku, w pięknej Gdyni. Polecam wszystkim taki 1 dniowy trip do Londynu. Bardzo często można znaleźć tanie loty plus niedrogi dojazd z lotniska. Można oczywiście wybrać się na więcej dni, ale wtedy trzeba liczyć się z wysokimi kosztami noclegów w Londynie.
Malmo, luty 2011
Malmo, luty 2011
Po samotnej wyprawie do Londynu, przyszedł szybko czas na pierwszy lot z kolegami z uczelni. W internecie zobaczyłem tanie loty do szwedzkiego Malmo. Na miejscu mielibyśmy być tylko 4 godziny, ale cena lotów (30 pln) zdecydowała i tak postanowiliśmy udać się na kawę z ciastkiem (planowo piwo) do Malmo. Czas ten głównie spędziliśmy w terminalu lotniska, grając w karty i rozkoszując się wspaniałymi szwedzkimi wypiekami. Zrobiliśmy też krótki spacer po szwedzkiej ziemi, ale z racji, że było już ciemno i zimno, trwał on bardzo krótko. Podsumowując moje dokonania, przez parę dni miałem już odbyte 4 loty, a to wiedziałem, że jeszcze nie koniec...
Komentarze
Prześlij komentarz