O rezerwacie krajobrazowym "Jar Rzeki Raduni" sporo wcześniej słyszałem, ale nigdy jakoś nie było mi tam dane postawić stopy. Musiało to się w końcu zmienić. I tak w piękny, majowy dzień wybrałem się na krótką wycieczkę na Kaszuby. Trasa wyglądała następująco: Gdynia - Kiełpino koleją, następnie pieszo lokalną drogą do granicy lasu i dalej już przez las do przystanku Babi Dół. Wędrujemy szlakiem niebieskim (kartuskim), który troszkę zmienił przebieg, bo za wiaduktem od razy skręcamy w lewo i udajemy się (2 km) drogą betonową do tablicy informacyjnej, gdzie po kilkudziesięciu metrach jesteśmy już "na miejscu", czyli nad Jarem Raduni. Jak było?